O to drzewo walczą dziś Warszawiacy: 75 letni klon jesionolistny o imieniu Bazyliszek z Parku Kazimierzowskiego w Warszawie, rośnie od 1945 roku przy ul. Oboźnej, vis a vis kawiarni Kafka, w jego dziuplach ptaki właśnie zakładają gniazda, wyrok na nim ma zostać wykonany w najbliższych dniach. Można go ocalić poprzez uznanie za Pomnik Przyrody , podparcie pochylonych konarów i zaniechanie wycinki. Przyłącz się do akcji ratowania Bazyliszka

Podpisz wniosek o uznanie klonu Bazyliszka Pomnikiem Przyrody, zaniechanie wycinki i podparcie pochylających się konarów.

link do petycji: https://naszademokracja.pl/p/Bazyliszek


Przemek Pasek / Ja Wisła

Śpiący od stu lat na skarpie gór Dynassowskich, powyginany jak garbaty wąż, srebrny oliwnik Janek Himilsbach padł 28 lutego. Ostał się jeno poraniony okrutnie pień. Zastygły w niemym krzyku, podparty kołkiem kikut środkowej gałęzi wznosi się dramatycznie ku niebu. Kilkanaście metrów dalej stał jego wierny druh, wiekowy czarny bez Zdzisiek Maklakiewicz, najstarszy w Warszawie, blisko 200 letni, o obwodzie pnia 145 cm ! W ubiegłym roku kwitł jeszcze, miał liście i owoce. Łuszczyła mu się niestety kora. Wystarczyło. Ścięli go przy samej ziemi. Przekrój pnia ukazał zarośnięte pęknięcia mrozowe, blizny po zimie stulecia 1929 r. Te pomnikowe okazy, które jako nieliczne w tym rejonie skarpy przetrwały Powstanie Warszawskie, nie przeżyły jednak pielęgnacji prowadzonej przez Główną Specjalistkę Zarządu Zieleni Małgorzatę Frydrych, tel. (22) 277 42 86 i jej szefową, Kierowniczkę Oddziału Śródmieście, Annę Warmińską, tel. (22) 277 42 85. Stało się to na warszawskiej skarpie, przy schodkach prowadzących z ul. Bartoszewicza na ul. Dynasy. Tam gdzie Andrzej Kondratiuk w 1973 roku nakręcił słynną scenę do „Wniebowziętych” gdy Himilsbacha i Maklakiewicza, dzielących się kasą wygraną w totolotku, przegania dozorca Teatru Polskiego, wygłaszając prorocze słowa: „ jazda mi stąd, bo psem scuje”. Główna Specjalistka Zarządu Zieleni nie ma sobie nic do zarzucenia. Przeprowadziła standardową proceduję: wytypowała stare i pochylone drzewa do wycinki, złożyła wniosek i otrzymała stosowne zezwolenia z Urzędu Wojewódzkiego. Kierowniczka podpisała papiery. Wycinkę wykonała firma, która wygrała przetarg. Wszystko działo się zgodnie z literą prawa. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i kondycję drzew. Główna Specjalistka i jej szefowa nie widziały potrzeby by wyruszyć zza biurka i nadzorować wykonawcę w czasie pielęgnacji -”odbiory to już czysta formalność”... Tuż obok przy Kafce szlocha Złota Kaczka, wierzba pochylająca ramiona nad stawem przy ul. Oboźnej. Płacze bo straciła koronę. Kikuty konarów wyszczerbiono piłą żeby nigdy nie odrosły. W Ogrodzie Saskim przy wodotrysku, padły dwa okazałe kasztanowce skoszone serią stalowych zębów piły łańcuchowej, Zośka i Rudy, te które letnią nocą 1944 r osłaniały swoimi pniami przedzierających się ze Starówki chłopaków Andrzeja Morro. Ta smutna lista jest długa, a będzie jeszcze dłuższa, ponieważ w Warszawie rośnie jeszcze trochę starych, krzywych i dziuplastych drzew.

Wkrótce w Parku Kazimierzowskim, pomimo rozpoczęcia się okresu lęgowego ptaków, zrąbany zostanie nasz kochany Bazyliszek z czterema głowami, potężny klon jesionolistny o obwodzie pnia 300 cm! Właśnie dziś rano gdy zakwitł, powiesili na nim wyrok śmierci specjaliści z Zarządu Zieleni m. st. Warszawy. To drzewo jeszcze żyje, byłem tam przed godziną z Jurandem. Stoi jak skamieniałe ze strachu. Dobiega siedemdziesiątki i powoli pękają mu osłabione palców korzenie. Tuli konary do nasypu ul. Oboźnej, jakby zasłaniało swe cztery głowy przed toporem. Czeka na twoją pomoc Człowieku. Wystarczy je podeprzeć, żeby nie zawaliło się podczas wichury na alejkę. Daje latem dużo cienia. Dzieci uwielbiają na nie włazić. Chroni od hałasu. W jego dziuplach mieszkają ptaki. Jest Warszawiakiem. Produkuje tlen, którym oddychamy. Jeszcze dziś żyje.

Możesz napisać prośbę o jego ułaskawienie do Prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego
e-mail: sekretariatprezydenta@um.warszawa.pl
DW: fundacja@jawisla.pl
Możesz opisać Panu Prezydentowi co widzisz i co myślisz o rzezi drzew w Warszawie.
Albo złożyć wniosek o odznaczenia, nagrody i awanse dla zasłużonych urzędników z Zarządu Zieleni ?
Możesz też nie napisać nic, kliknąć tylko lubię to na facebook.com/JaWisla/ co najwyżej wstawić ikonkę żalu i zapomnieć. Robi tak 95 % osób i dlatego władza, podpierając się spreparowanymi badaniami opinii publicznej, jest w stanie uzasadnić każdą swoją decyzję.

PS: W 2019 roku tytuł Drzewa Roku w Polsce, zdobył czarny bez o obwodzie 125 cm z Rzeszowa www.drzeworoku.pl W rankingu Europy szóste miejsce zajął pochylony 65 letni klon jesionolistny z Krasnegostawu https://www.treeoftheyear.org/Previous-Years/…/Klecici-strom Kilkanaście lat temu to klęczące drzewo zostało skazane na wycinkę, jako „nieestetyczne i zdeformowane”. Spotkało się to ze sprzeciwem społecznym, w rezultacie którego drzewo to zostało uratowane. Dziś jest popularnym obiektem dla fotografów, miejscem zabaw dzieci, a także częstym tematem dzieł plastycznych. Forma drzewa, upadającego ku ziemi, jakby przełamanego, następnie wznoszącego się swą koroną ku słońcu symbolizuje determinację w dążeniu do celu, a także nadzieję, która nie pozwala się poddawać.

Warszawa w 2020 roku już raczej straciła nadzieję na te tytuły. Jest jedną z najbardziej zatrutych spalinami stolic Europy. Wszechwładna urzędoza triumfuje nad trupem idei, pogrzebanej przez sowicie nagradzaną ślepą lojalność i kolaborujące milczenie. Wynajęta agencja, z budżetu na ochronę środowiska, do malowania publicznego wizerunku władzy na zielono, opracuje konkurs w którym urzędnicy sami sobie rozdadzą nagrody podczas ekologicznego pikniku dla mieszkańców. W Warszawie znikają na potęgę wielkie stare drzewa, masowo wycinane są zdrowe drzewa krzywe, leżące, pochylone i dziuplaste. Na odzyskanym spod ich koron terenie, sadzone są malutkie, młode drzewka pompujące swą liczbą zielone statystyki urzędu. Nie pompują one niestety do atmosfery nawet 1% tlenu, które dawały drzewa duże. Zarząd Zieleni realizuje propagandowy plan: „Milion drzew dla Warszawy”. Statystyki nasadzeń pną się w górę. Trąbią o tym reklamowe telewizorki w metrze, autobusach i tramwajach. Tylko powietrza jakby mniej. Czy w Warszawie może być inaczej? Przeczytaj, zastanów się, przekaż znajomym, mów o tym głośno, działaj. Póki możesz oddychać. Proszę pomóż uratować naszego kochanego Bazyliszka. 

Podpisz wniosek o uznanie klonu Bazyliszka Pomnikiem Przyrody, zaniechanie wycinki i podparcie pochylających się konarów.

link do petycji: https://naszademokracja.pl/p/Bazyliszek

Przekaż tę wiadomość znajomym. 

Przemek Pasek / Ja Wisła

"To jest rzeczywistość, nie czarujmy się"- Rafał Trzaskowski

W poniedziałek 10 lutego 2020 odbyło się drugie spotkanie z Prezydentem Warszawy, w budzącej wiele emocji sprawie: budowy muru przeciwpowodziowego na Pradze i wynikającej z niej decyzji wycięcia kilkuset drzew nad Wisłą przy ZOO, w obszarze Natura 2000 Dolina Środkowej Wisły PLB 14004

Dowiedziałem się że:

Miasto ponownie przeliczyło drzewa nad Wisłą i do wycinki mamy teraz 522 drzewa, ponadto: 182 drzewa zostały przeznaczone „do adaptacji”, a 29 do przesadzenia. Łącznie w wyniku inwestycji, całkowicie zniszczonych lub trwale okaleczonych, zostanie 733 drzew.

Głos starszej pani: błagamy na kolanach, niech Pan uratuje te drzewa!

Mój dziadek Stanisław Pasek był nauczycielem i mieszkał na ostatnim pietrze starej kamienicy na Pradze, ul.Wileńska 3 m 26. Do Warszawy chodził przez Wisłę mostem Kierbedzia. Przyjaźnił się z dyrektorem ZOO Janem Żabińskim od czasów okupacji. We wrześniu 44 r. Niemcy wysadzili most a bomba zmiotła piętro od frontu i spalił się dach. Czuję do dziś zapach tamtych drewnianych schodów. Widzę podwórko, studnię i ciemną bramę. Dziadek zabierał mnie na spacery do ZOO i nad Wisłę na Rusałkę. Pamiętam moje pierwsze wspomnienie z życia, rok 1972: jadę w wózku, wysysam kajzerkę posmarowaną masłem roślinnym, patrzę na korony drzew, podziwiam jakie one są wielkie.

Byłem tam nad Wisłą dziś. Oglądałem, dotykałem i fotografowałem każde z kilkuset drzew oznaczonych krzyżami z czerwonymi numerami. W oświadczeniu Pana Prezydenta czytam, że podjął decyzję o wycięciu tych drzew aby zbudować mur, który ochroni Pragę przed powodzią. Rozumiem troskę Pana Prezydenta i popieram mądre działania które mają zapewnić bezpieczeństwo miasta. Ale ze zdumieniem stwierdzam że większość przeznaczonych do wycinki drzew, znajduje się w znacznej odległości: kilkanaście, do kilkudziesięciu metrów od drogi i planowanej linii budowy muru przeciwpowodziowego! Nie dostrzegam związku konieczności ich wycinki z inwestycją przeciwpowodziową. Budzi to mój wielki niepokój.

Zimowa Ekspedycja Wisła 2012 to nie jest zwykła wyprawa kajakowa. To próba zmierzenia się z największą Polską rzeką, z własnymi słabościami i doświadczeniami Marka Kamińskiego z 2010 roku. Przez trzy tygodnie, wytrawni kajakarze pokonają kolejne kilometry rzeki, udowadniając, że Wisła to miejsce na ekstremalną przygodę. Codziennie pokonają 50 km zimnej wiślanej wody, dobijając do brzegów Krakowa, Sandomierza, Góry Kalwarii, Warszawy, Płocka, Torunia, czy Tczewa. Przepłyną ponad 1000 km spotykając się mieszkańcami i samorządowcami gmin wiślanych, rozmawiając o ekstremalnej Wiśle, o ostatniej dzikiej rzece Europy. Wyruszą 2 grudnia z miejscowości Wisła, tak by po trzech tygodniach, 22 grudnia dotrzeć do Gdańska, z którego wpłyną do Morza Bałtyckiego.

 

Zimowa Ekspedycja zmierzy się z doświadczeniami zdobytymi w 2009 i 2010 roku. Nie patrzymy jednak na rozwój projektu krótkodystansowo. Wierzymy, że w 2013, 2014 i w kolejnych latach znów zanurzymy wiosła w wodach Wisły, coraz czystszej, coraz lepiej zagospodarowanej, coraz bardziej atrakcyjnej i w liczniejszym składzie.

Zaczynamy w Oświęcimiu 2 grudnia, a do Gdańska przybywamy 21 grudnia. Po drodze przybijemy do brzegów miast wiślanych, spotkamy się z mieszkańcami, porozmawiamy o Wiśle, o perspektywach i szansach dla Wisły.

Patronat nad Ekspedycją objęli:

- dziennik Rzeczpospolita

- Portal SzlakWisly.pl - Portal SzlakWisly.pl

- Fundacja Ja Wisła

Poszukujemy osób, które pomogą nam znaleźć noclegi dla czwórki uczestników ZEW 2012 w następujących miejscowościach:

- 4.12.2012 Nowe Brzesko

- 5. 12.2012 Nowy Korczyn

- 6.12.2012 Połaniec

- 8.12.2012 Basonia

- 10.12.2012 Wilczkowice Górne

- 12.12.2012 Jabłonna k. Legionowa

- 13.12.2012 Czerwińsk nad Wisłą

- 15.12.2012 Włocławek

- 16.12.2012 Złotoria lub Silno

- 17.12.2012 Solec Kujawski

- 18.12.2012 Chełmno

- 19.12.2012 Nowe (pomorskie)

Nie możemy zaproponować wiele, ale na pewno się odwdzięczymy!!!

Pozdrawiam

Aleksandra Tatarczuk

Fundacja Marka Kamińskiego

Koordynatorka Projektów

aleksandra.tatarczuk@kaminski.pl

tel. 607 900 327/ 608 060 412