Wisła stanęła na dobre, po krach spacerują głodne białe niedźwiadki, a z nielicznych przerębli ciekawie zerkają foki, co tu robić? Do czasu aż ruszą lody zwalniamy nieco Bieg Wisły /www.herbatnik.pl/ i zapraszamy na ekstremalne Przejście Zimowe brzegiem zamarzniętej rzeki. Dwa haskie do kieszeni, ewentualnie bernardyn z beczułką i śladami Amundsena na południe! Spotkamy się w niedzielę o 11 przy pałacu w Jabłonnie. Dojazd 723 z Żerania. Na dobry początek przemkniemy się pod Łukiem Triumfalnym księcia Poniatowskiego i defiladowym krokiem chyc nad pobliską Wisełkę. W związku z warunkami atmosferycznymi niewykluczone spotkanie morsów. Przydadzą się, więc kule zimowe i słonecznik. A jak nie będzie morsów to ptaki zeżrą. Warto zabrać aparat i uwiecznić bielika cień na Ławicy Kiełpińskiej polującego na zwykłe tu o tej porze roku kolonie pingwinów. W końcu jesteśmy w prawdziwym rezerwacie. Rzeczka z wysepkami jak malownie. Może to już ostatni raz, bo burmistrz Łomianek chce podstępnie zbudować nad Wisłą autostradę, która rozjedzie rezerwat na małe kawałeczki. Pomysłom autostrady nad Wisłą mówimy stanowcze NIE i rzucamy śnieżką z drugiej strony Wisły w burmistrza Łomianek. Machamy państwu Hoffmanom walczącym o słuszną sprawę i upraszamy zatory lodowe żeby porwały dwie nielegalne pogłębiarki bezlitośnie dewastujące rezerwat. Choć trasa liczy zaledwie 5 kilometrów, należy się liczyć z tym, że jest zupełnie nie przetarta, a wiślane kilometry są nieco dłuższe... warto więc założyć sześć par spodni i czterdzieści swetrów. Nie wiemy czy to widoki czy mróz, ale coś tam nad Wisłą naprawdę zapiera dech. Lornetki mile widziane. Zapraszamy na spacer szczególnie ciepło mieszkańców Jabłonny i Tarchomina. Mrożona czekolada gratis!

Magda Rybak + Przemek Pasek Fundacja Ja Wisła