Fundacja Ja Wisła zaprasza wszystkich Warszawiaków, którzy chcieli by sobie posiedzieć nad Wisłą, a nie mają na czym, do wspólnego budowania ławek - jesiotrów. Ławki w kształcie jesiotrów będziemy wycinać z czterocentymetrowej wodoodpornej sklejki, od niedzieli 14 września, do piątku 19 września, codziennie w godzinach 12-18 na Barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim. Należy przyjść w ubraniu rybaka, można przynieść własną rybkę-piłkę typu wyrzynarka, ewentualnie zanętę i morską wodę do popicia. Mamy dla was rękawiczki wampirki do łapania jesiotra za ogon. Jak już wytniemy jesiotry to każdy będzie mógł swojego pomalować w ładne kolorki i osobiście podpisać się na ogonie. A w przyszłym sezonie letnim będzie można dosiąść własnego jesiotra pływającego na schodkach bulwaru śródmiejskiego jako ławka. Koordynatorem projektu jest Piotr Malitka, Tel. 694 962 224

Projekt Ławki Jesiotry realizuje Fundacja Ja Wisła przy wsparciu Miasta Stołecznego Warszawy.

A co to są jesiotry?
Jesiotry to były takie rybki, które mieszkały w Bałtyku a na tarło przypływały Wisłą do Warszawy. Dorastały do trzech, czterech metrów długości i ważyły po kilkaset kilogramów. Były przy tym łagodne jak baranki i pożerały co najwyżej ślimaki. Pamiętały czasy gdy do wiślanych wodopojów zamiast łosi chodziły dinozaury. I miały tarcze na grzbiecie. A dlaczego teraz nie ma jesiotrów w Wiśle? Źli ludzie otruli je ściekami, wyłapali sieciami, a tama we Włocławku odcięła im drogę na tarliska… Czy jest szansa że kiedyś jesiotry powrócą do Wisły? Sprawa nie jest prosta ale pracują nad tym naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego. Podobno w dalekiej Kanadzie znaleźli bliskiego kuzyna jesiotra Wiślanego, czyli Jesiotra Ostronosego i zamierzają go do nas zaprosić. Czy się uda? Nie wiadomo, na razie zadbajmy o to by Wisła była czysta.

Wyjeżdżamy do Gąbinka obserwować Wisłę w rejonie awarii rurociągu i wybierać olej z zatoczek. Zbiórka na placu Bankowym pod Słowackim w PIĄTEK 21 grudnia o 6 rano. Proszę o potwierdzenie uczestnictwa i zdeklarowanie się na wyjazd 1 lub 2 dniowy. Tel. 502 276 612

Wyjazd jest w piątek i zostajemy na sobotę. Będziemy wybierać czerpakami olej z Wisły w okolicy Gąbinka i monitorować kondycję ptactwa wodnego z brzegów rzeki pieszo od Gąbinka do Torunia. Nocleg w Ciechocinku. Kto może tylko na 1 dzień wraca pociągiem z Torunia. (zwrot kosztów przejazdu). Obowiązkowo należy zabrać kalosze i bardzo ciepłe ubranie, którego nie będzie szkoda jak się zachlapie ropą+drugie buty i grube skarpetki. Należy mieć w pełni naładowany telefon i śpiwór/karimatę, jeśli zostaje się do soboty. Termos z gorąca herbatą + wyposażenie turystyczne. Kto chce/może zostać dłużej niż do soboty, lub przyjechać później, np. w wigilię, proszony jest o kontakt telefoniczny: 502 276 612.

Monitoring Wisły jest realizowany przez grupę organizacji pozarządowych: WWF, Ja Wisła, Greenpeace, STOP i OTOP.

Olej, który wyciekł z rurociągu PERN do Wisły płynie wciąż do Bałtyku z prędkością ok. 70 km/dobę, osiadając po drodze na brzegach. Paliwo niesione głównym nurtem zanieczyszcza przeważnie lewy brzeg rzeki. Olej dostając się w zatoki i cofki pomiędzy ostrogami pozostaje tam, osiada na roślinach przybrzeżnych i wsiąka w piasek. Zanieczyszczonych może być nawet 300 kilometrów linii brzegowej. Na razie nie zauważyliśmy negatywnego wpływu wycieku oleju na ptaki, ale czy zimujące na Wiśle ptaki nie zapadną na zarazę oliwną okaże się dopiero za kilka tygodni.

Przemek Pasek Fundacja Ja Wisła

"Zaraza oliwna" nie jest chorobą zakaźną, jak to sugeruje nazwa. Jest potocznym terminem określającym śmiertelne schorzenie ptaków, powstałe na skutek kontaktu z produktami ropopochodnymi. Zetknięcie się ptaka z plamą ropy na morzu kończy się dla niego tragicznie. Próbując czyścić zabrudzone upierzenie, bezwiednie połyka on substancje ropopochodne. Prowadzi to do nieżytu żołądka, jelit i zatrucia organizmu. Silnie zabrudzone ptaki giną w miarę szybko, przy małym zanieczyszczeniu konają całymi tygodniami. Ponadto, zabrudzone upierzenie traci swoje właściwości izolacyjne. W przestrzenie pomiędzy pozlepianymi piórami, które w normalnych warunkach wypełnione są powietrzem, dostaje się woda i ptak w gwałtowny sposób traci ciepło i energię. Przykładowo kaczka z zabrudzonym upierzeniem przy +15°C wydatkuje energię jak zdrowa kaczka przy -20°C. Możliwe jest także połknięcie ropy wraz z pokarmem, na którym osadzają się cięższe, tonące jej frakcje. Próby ratowania zaoliwionych ptaków nie dają zadowalających efektów. Przykładowo w Holandii na początku lat osiemdziesiątych, na poddanych rehabilitacji 819 nurzyków tylko 23 zostały wypuszczone na wolność. Niestety wiadomo, że większość wyglądających zdrowo ptaków ginie niedługo po opuszczeniu lecznicy. Dostępne są już detergenty, nieszkodliwe dla ptaków, które skutecznie uwalniają upierzenie ptaka od ropy. Głównym i bardzo trudnym do przezwyciężenia problemem jest zanieczyszczenie przewodu pokarmowego. Jak dotąd, próby wyleczenia ptaków zatrutych ropą i organizowanie rehabilitacji na dużą skalę po katastrofach tankowców, bardziej uspokaja społeczeństwo niż daje wymierne rezultaty.

www.kuling.free.ngo.pl

ZMIENIAMY PLANY! W związku ze skażeniem Wisły poniżej Włocławka olejem opałowym SOBOTNIA WYCIECZKA NAD RAWKĘ JEST ODWOŁANA. Jedziemy do Gąbinka, Nieszawy i Ciechocinka wybierać olej z brzegów Wisły i sprawdzić stan środowiska. Wszystkie osoby, które chciałyby wziąć udział w akcji są proszone o niezwłoczny kontakt telefoniczny pod nr, 502 276 612, lub mailowy: fundacja@jawisla.pl, Wyjazd w sobotę 15 grudnia, o 6 rano z pl. Bankowego z pod pomnika Słowackiego. NAJBARDZIEJ POTRZEBNY JEST TRANSPORT, NIE MAMY BUSA, KTO MOŻE POJECHAĆ SWOIM SAMOCHODEM I ZABRAĆ INNYCH? Należy mieć kalosze oraz kanistry/beczki?/ do oleju a także lejki, chochelki, szczoteczki i śmietniczki + szmaty i worki. I płyn do mycia naczyń i ręczniki jednorazowe.

Apelujemy do mieszkańców gmin nadwiślańskich i lokalnych organizacji pozarządowych o organizowanie akcji usuwania oleju we własnym zakresie aż do skutku. Przypominamy, że zanieczyszczona olejem wodę należy przekazać strażakom zajmującym się jej odpompowywaniem z Wisły i mającym odpowiednie zbiorniki i procedury utylizacji tego niebezpiecznego odpadu.

SYTUACJA NA WIŚLE PONIŻEJ WŁOCŁAWKA PO WYCIEKU OLEJU OPAŁOWEGO Z RUROCIĄGU POD DNEM RZEKI.

W wyniku rozerwania rurociągu firmy PERN, w nurcie Wisły pod Gąbinkiem, w poniedziałek 10.12.2007 r. do Wisły dostało się ponad 40 metrów sześciennych oleju opałowego. Część oleju udało się strażakom wyłapać za pomocą pływających zapór, większość oleju osiadła jednak na brzegach Wisły w drodze do Bałtyku, / 300 kilometrów x 2 brzegi, zanieczyszczonych może być ok. 600 kilometrów brzegów Wisły /. Ze względu na silny nurt rzeki zanieczyszczenie nie jest punktowo duże, ani równomiernie osadzone. Są miejsca gdzie oleju nie wyczuwa się, są też takie, w których olej się skumulował. Generalnie każda nawet najmniejsza ilość oleju opałowego w rzece jest szkodliwa dla środowiska.

W czwartek 13.12. 2007r., z inicjatywy WWF i wspólnie ze STOP-em, wolontariusze fundacji Ja Wisła kontrowali skażony odcinek rzeki Wisły pomiędzy Włocławkiem a Toruniem. Zimuje tam kilka tysięcy ptaków, głównie kaczki krzyżówki, łyski, mewy, łabędzie, gągoły, tracze, czaple i perkozy. Często polują orły bieliki. W miejscu awarii rurociągu firmy PERN, na 689 kilometrze szlaku żeglownego Wisły, w pobliżu miejscowości Gąbinek nad rzeką wyczuwalny jest ostry zapach nafty i widoczne sporadyczne plamy olejowe przy brzegach. (przepływ oleju w rurociągu zakręcony, wyciekają jeszcze resztki paliwa). Pomiędzy Gąbinkiem a Nieszawą widoczne są w zatoczkach niewielkie skupiska ściętego oleju. Ze względu na poważne ograniczenie przerzutu wody przez zaporę, poziom wody w Wiśle poniżej Włocławka opadł w ostatnich dniach o ok. 20 cm i zatrzymany w zatoczkach olej w większości osiadł na brzegach i roślinności. Powyżej Nieszawy Straż Pożarna za pomocą pływających zapór i wychwytuje cześć oleju płynącego przy lewym brzegu. Olej oblepiający roślinność może zagrażać zwierzętom, min. bobrom, które nawet, jeśli nie zjedzą zaolejonego drewna, to myjąc futro po kąpieli, mogą się zatruć. Choć dziś ptaki nie wykazują objawów zatrucia olejem, z pełną diagnozą skutków wycieku należy poczekać kilka tygodni, ponieważ oddziaływanie jego może być długofalowe. Fundacja Ja Wisła uważa, że główną przyczyną uszkodzenia rurociągu firmy PERN, przebiegającego pierwotnie pod dnem Wisły, a obecnie wiszącego w silnym nurcie rzeki, jest, erozja dna Wisły spowodowana szkodliwym oddziaływaniem zapory we Włocławku. Zapory grożącej zawaleniem i odpowiedzialnej za skumulowanie milionów ton toksycznego mułu w zalewie włocławskim. Rurociągów, zagrożonych w wyniku erozji dennej rzek jest w naszym kraju więcej. Główną przyczyną erozji dennej rzek, oprócz budowy zapór, jest nadmierny pobór kruszywa i nadmierna regulacja koryt rzecznych. W Warszawie erozja denna od 1945 roku do dziś sięgnęła poziom! u ok. 2,5 metra, w wyniku, czego zagrożony jest min. rurociąg gazowy przecinający Wisłę pomiędzy Karczewem a Gassami, koło Konstancina.

   Zapraszamy dziś, w poniedziałek 28 maja, o godzinie 20, na barkę Herbatnik w Porcie Czerniakowskim, gdzie Fundacja Ja Wisła gościć będzie przy ognisku najprawdziwszych flisaków, którzy dwumasztowym galarkiem, od 17 maja ze Spytkowic (ujście Przemszy - początek szlaku żeglownego Wisły) ku Gdańskowi płyną.
511 kilometrów Wisły za nimi i przygód rzecznych moc, o których przy ogniu opowiadać będą.

   Za sterem Józef Ratajczak(503 457 827), przy wiośle Jarek Kałuża (512 637 392), www.flis.info

"Postanowiliśmy, aby żegluga na rzekach Królestwa naszego w górę i w dół z wszelkiego rodzaju towarami była wolna dla wszystkich ludzi jakiegokolwiek stanu, zakazując wszelkie przeszkody i cła"
Jan Olbracht Król JGM 1496

Ale w niedzielę o 13 pójdę pod Belweder Sytuacja Doliny Rospudy jest dramatyczna. Wyrok na Dolinę wydał Minister Środowiska, a Premier RP ostatecznie go przypieczętował. Buldożery Budimexu mogą wjechać w Dolinę Rospudy w każdej chwili. Może Komisja Europejska uratuje Rospudę za nas? Może Rzecznik Praw Obywatelskich wygra sprawę przed NSA? Może. A może los Doliny Rospudy zależy po prostu ode mnie i od Ciebie?

Nie zgadzam się na poprowadzenie fragmentu obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy, ponieważ wiem, że jest alternatywa trasy przez Chodorki. Tańsza, bezpieczna dla przyrody i zgodna z prawem. Chcę jak najszybszego zbudowania obwodnicy dla Augustowa przez Chodorki. Uważam, że TIR-y przemierzające Polskę tranzytem, powinny jechać na lawetach kolejowych. Noszę zielona wstążkę. W niedzielę, osiemnastego lutego o 13, idę pod Belweder. Dopóki stoją drzewa, możemy zatrzymać ten walec.

Od Ciebie zależy.