Fundacja Ja Wisła, z największą przyjemnością donosi, że regularne jazdy krypą Basonia po rzece Wiśle na Mazowszu odbywać się będą we wszystkie weekendy roku 2012, aż rzekę skuje lód.

Są jeszcze ostatnie wolne miejsca na rejs w ten weekend (3,4,5 sierpnia) z Dęblina do Warszawy, można się jeszcze załapać. (rezerwacja 503 099 975)

W najbliższym czasie planujemy następujące wyprawy, można już rezerwować miejsca:

  1. 10-13.08.2012 Warszawa - Kępa Polska - Warszawa
  2. 16-19.08.2012 Warszawa - Dęblin - Warszawa
  3. 24-27.08.2012 Warszawa - Kępa Polska - Warszawa
  4. 30.08-2.09. 2012 Warszawa - Dęblin - Warszawa
  5. 7-10.09.2012 Warszawa - Kępa Polska - Warszawa
  6. 13-16.09.2012 Warszawa - Dęblin - Warszawa
  7. 21-24.09.2012 Warszawa - Kępa Polska - Warszawa
  8. 27-30.09.2012 Warszawa - Dęblin - Warszawa

Spływy zasadniczo odbywają się w weekendy, ale łódź dopływa do Dęblina dwa dni (czwartek-piątek), lub wraca z Kępy Polskiej jeden dzień (poniedziałek). Można wziąć udział w całym rejsie, lub w dowolnym jego fragmencie. Zapewniamy transport powrotny busem z Kępy Polskiej. Do Dęblina dojeżdża się najwygodniej PKP. Koszt uczestnictwa wynosi: 50 zł za dzień powszedni: czwartek, piątek lub poniedziałek, 100 zł za dzień weekendowy: sobotę lub niedzielę.

Szczegółowe info w cotygodniowych zaproszeniach na www.jawisla.pl

W krótkich wolnych chwilach pobytu krypy Basonia w Warszawie, można ją wynająć na dowolnie skonfigurowany rejs. Krypa zabiera do 12 pasażerów i kosztuje 150 zł/ godzinę jazdy po Wiśle. Do dyspozycji Państwa jest również 10 ?osobowy bat Nieuchwytny, dowodzony przez kpt. Jerzego Malanowskiego, stacjonujący w Porcie Czerniakowskim cały czas.

Przemek Pasek/Ja Wisła/503 099 975/ fundacja@jawisla.pl/ www.jawisla.pl

A jeśli flis zasmakuje komu, już się na wiosnę nie ustoi w domu. Tak pisał lat temu 400 Fabian Sebastian Klonowic w swoim słynnym poemacie Flis, to jest spuszczaniu statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi. I taka prawda jest. Wczoraj wróciłem z Kępy Polskiej, pojutrze wypływam do Dęblina. Spływy krypą snem są i marzeniem moim, które wcielam w życie już. Do legendy przechodzą natychmiast i lud prosty na brzegu czeka z wiankami. Białe bezkresne plaże Wisła ściele do stóp, złoci się topolowym liściem, wydrą o zmierzchu pławi w łasze, sumem karmi i grzeje wierzbowym ogniskiem.

Kto chce się w Jej toni zanurzyć, z wiatrem i słońcem popłynąć, kto chce Ją poznać niech pakuje stary wór i ostrzy zardzewiały nóż. W ten weekend ( 3- 4-5 sierpnia) najdzikszy z dzikich odcinków: Dęblin - Kozienice-Warszawa. Popłyniemy tam gdzie tarły się trzymetrowe jesiotry. Woda w Wiśle jest cudownie czysta i kąpieli obyczaj przywracamy absolutnie teraz i na maxa.

Do Dęblina należy dojechać PKP w piątek 3 sierpnia (do godz. 21) lub w sobotę 4 sierpnia rano do godziny 10. Pociągi kursują co chwila. Zbiórka nad Wisłą przy Domu Kultury (od stacji PKP ok. 1 km kierunek: most).

Orientacyjny plan:

Piątek 3 sierpnia

Spotykamy się wieczorem ok. godziny 20 nad Wisłą przy Domu Kultury. Biwak na wraku starego boczno kołowego parowca.

Sobota 4 sierpnia

Zbiórka przyjeżdżających rano do godziny 10 nad Wisłą przy Domu Kultury. Zwłoki z wieczornego ogniska budzimy kąpielą w Wiśle i puszczamy się w dół rzeki do Kępeczek. Plażowanie na Saharze i kąpiele na kole ratunkowym. Polecam zabrać dodatkową gumkę do majtek, bo koło ściąga na maxa. Rozgrzeszenia udzielą nam Wróble w Wargocinie, o ile nie zjadły go krowy. Wieczorem być może dopłyniemy do Kępy Gruszczyńskiej. Tam gdzie na plaży wylegują się morsy z czarnego dębu kotwicę rzucimy, a na ruszt rypkę.

Niedziela 5 sierpnia

Zwiedzimy skansen bojowy z II Wojny i miejsce budowy mostu na przyczółek Warecko-Magnuszewski. Rzeka poniesie łódź wąskimi wstęgami bocznych nurtów pomiędzy zielonymi ostrowami. W starym ujściu Pilicy zimorodka bóbr pogania kraską i czaplą łowi rybkę rybitwę. Na obiad pod Zamkiem Książąt Mazowieckich w Czersku spożyjemy pieczoną gęś. Na deser trzy rezerwaty przyrody. W czynie społecznym wkopiemy tam kilka czerwonych tabliczek z orzełkami. Do Warszawy dotrzemy około godziny 21.

Koszt uczestnictwa wynosi: 250 zł za trzy dni, 200 zł za dwa dni, 100 zł za jeden dzień.

W cenie jest rejs krypą, rypka, gęś, kawa z piaskiem oraz odbicia kominów Elektrowni Kozienice w Wiśle. Krypa zabiera na pokład rowery.

Można wziąć udział w całym rejsie lub dołączyć na jeden dzień. Wzdłuż trasy rejsu jeżdżą PKS'y, pociągi i busiki - nie ma żadnego problemu by dojechać i odjechać każdego dnia. Należy się wcześniej umówić ze mną na desant. Niezbędnym wyposażeniem jest namiot, śpiwór, karimata oraz na wszelki wypadek płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze na poranną rosę. Koniecznie krem UV max, czapka i okulary na słońce. Mogę pożyczyć jakiś mały namiot. Rzeczy warto spakować w wodoodporne worki. Należy zabrać w butli 5 l słodkiej wody, suchy prowiant, menażkę, nóż, łyżkę i blaszany kubek. No i sok malinowy do herbaty. Będziemy gotować na ognisku. Biorę kilka garnków, kawę, herbatę, cukier, mleko. Rypki i gęsi upolujemy na miejscu. Zaopatrzenie zdobywać będziemy w lokalnych GS-ach. Posiłki przygotowujemy wspólnie. Wyprawa ma charakter survivalowy. W czasie rejsu chętnych uczę czytać wodę i samodzielnie prowadzić łódź po Wiśle.

Jeżeli chcesz popłynąć lub masz pytania, zadzwoń do mnie 503 099 975. Jeśli nie możesz się dodzwonić, napiszcz SMS, odpiszczę.

Kasę wpłać na konto: 38 1050 1054 1000 0022 9316 9757 z dopiskiem: rejs z Dęblina i przelew potwierdź e-mailem: fundacja@jawisla.pl.

Przemek Pasek/Ja Wisła/503 099 975/ fundacja@jawisla.pl/ www.jawisla.pl

PS: Z Warszawy do Dęblina wypływam w czwartek 2 sierpnia o 6 rano. Kto chce i może, może płynąć ze mną już w czwartek i piątek w górę rzeki. Koszt uczestnictwa wynosi 100 zł za dwa dni lub 50 zł za jeden dzień.

Z lekka wyrabiając się na meandrach Vistuli, spływamy znów. W najbliższy weekend krypa Basonia popłynie na północ, w kierunku Płocka. Słów mi już brak, by opisywać ekscesy dziejące się w trakcie ekspedycji. Zdradzę tylko że ostatnio na topie jest ujeżdżanie Pamelki.

Orientacyjny harmonogram jest taki

Piątek 27 lipca godz. 19

Zbiórka na Barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim. Wykopujemy się z portu i spływamy do Rajszewa w blaskach zachodzącego słońca, żegnani przez tłumy upieczonych na bulwarach mieszkańców stolicy. Płyniemy przez Rezerwat Ławice Kiełpińskie. Nocleg i pieczenie sumów na plaży w Rajszewie.

Sobota 28 lipca

Poranna kąpiel w cudownie czystym jeziorze (dawnym korycie Wisły). Przez rezerwat Kępy Kazuńskie, przedzieramy się w chmurach jaskółczych. Zdobywamy Twierdzę Modlin. Kąpiel w Narwi na kole ratunkowym. Obiad i sjesta u tracza nurogęsia na Kępie Gałaskiej pod Zakroczymiem. Ujeżdżanie Pamelki w ruinach cegielni Mochty. Błądzenie w labiryntach wąwozów erozyjnych. Na wieczór przejazd przez łachę (boczne koryto Wisły) wokół Kępy Śladowskiej. Deser w Karczmie nadwiślańskiej w Czerwińsku. Nocleg u Okonia w Pradze.

Niedziela 29 lipca

Zwiedzanie strażnicy Jagiełły, skąd woje przeprawy w 1410 doglądali. Kąpiel w wielkim wirze na kole ratunkowym. Drugie śniadanie w zatoce nenufarów. Na obiad panorama Wisły ze wzgórza zamkowego w Wyszogrodzie. Ku Kępie Polskiej prowadzi szlak wśród dziesiątek wysp i ławic, z których najpiękniejsza, Rozkoszą zwana, gościć nas będzie tajemniczym jeziorem wewnątrz siebie okrytym baldachimem drzew. Na wieczór około 21 dotrzemy do Kępy Polskiej, skąd bus porwie nas do Warszawy. Powrót do miasta ok. 22.

W poniedziałek i wtorek (30, 31 lipca) wracam krypą do Warszawy, jeśli ktoś ma chęć i czas, możne płynąć ze mną.

Koszt uczestnictwa wynosi: piątek-50 zł, sobota-100 zł, niedziela 100 zł, poniedziałek 50 zł, wtorek 50 zł. W cenie jest rejs krypą, sum, kawa i nenufary oraz Okoń i bus zawożący w niedzielę z Kępy Polskiej do Warszawy. Krypa zabiera na pokład rowery, można się więc puścić przez Kampinos w wersji partyzanckiej.

Można wziąć udział w całym rejsie lub dołączyć na jeden lub kilka dni dni. Wzdłuż trasy rejsu jeżdżą PKS ?y, pociągi i busiki - nie ma żadnego problemu by dojechać i odjechać każdego dnia. Należy się wcześniej umówić ze mną na desant. Niezbędnym wyposażeniem jest namiot, śpiwór, karimata oraz na wszelki wypadek płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze na poranną rosę. Koniecznie krem UV max, czapka i okulary na słońce. Mogę pożyczyć jakiś mały namiot. Rzeczy warto spakować w wodoodporne worki. Należy zabrać w butli 5 l słodkiej wody, suchy prowiant, menażkę, nóż, łyżkę i blaszany kubek. No i sok malinowy do herbaty. Będziemy gotować na ognisku. Biorę kilka garnków, kawę, herbatę, cukier, mleko i sumy w beczce. Zaopatrzenie zdobywać będziemy w lokalnych GS-ach. Posiłki przygotowujemy wspólnie. Wyprawa ma charakter survivalowy. W czasie rejsu chętnych uczę czytać wodę i samodzielnie prowadzić łódź po Wiśle.

Jeżeli chcesz popłynąć lub masz pytania, zadzwoń do mnie 503 099 975.

Kasę wpłać na konto: 38 1050 1054 1000 0022 9316 9757 z dopiskiem: rejs przez sen do Okonia i przelew potwierdź e-mailem: fundacja@jawisla.pl.

Przemek Pasek/Ja Wisła/503 099 975/ fundacja@jawisla.pl/ www.jawisla.pl

Uwaga, uwaga. Krypa Basonia w najbliższy weekend 20-22 lipca, będzie grasować po Wiśle na południowym Mazowszu! Komu nie straszne wichry i burze, tego zapraszam na spływ krypą z Dęblina do Wawy. Nawiasem mówiąc szkołę Orląt zlokalizowano w Dęblinie, bo jest to najbardziej pogodne miasto w Polsce.

Trasa wiedzie przez najdzikszy, najbardziej pierwotny i najpiękniejszy odcinek Wisły w Polsce. Rzeka osiąga tu miejscami ponad 2 kilometry szerokości (to ok. 10 razy więcej niż wynosi jej szerokość w Wawie? ) Płynie się w bezkresnym morzu piaszczystych wysp i ławic. Należy szczególnie uważać na fatamorgany i burze piaskowe. Obszar Natura 2000 Dolina Środkowej Wisły i teren postulowanego od lat przez przyrodników Parku Narodowego Wisły Środkowej. Siedliska rzadkich i ginących gatunków ptaków.  Perła Mazowsza znana nielicznym.

Do Dęblina należy dojechać PKP w piątek 20 lipca wieczorem (do godz. 21) lub w sobotę 21 lipca rano do godziny 10. Pociągi kursują co chwila. Zbiórka nad Wisłą przy Domu Kultury (od stacji PKP ok. 1 km kierunek: most).

Orientacyjny plan:

Piątek 20 lipca

Spotykamy się wieczorem ok. godziny  20 nad Wisłą przy Domu Kultury. Biwak na Młynku koło Stężycy.

Sobota 21 lipca

Zbiórka przyjeżdżających rano do  godziny  10 nad Wisłą przy Domu Kultury. Zwłoki z wieczornego ogniska budzimy kąpielą w Wiśle i puszczamy się w dół rzeki do Kępeczek. Plażowanie na Saharze i kąpiele na kole ratunkowym. Polecam zabrać dodatkową gumkę do majtek, bo koło ściąga na maxa. Rozgrzeszenia udzielą nam Wróble w Wargocinie, o ile nie zjadły go krowy. Wieczorem być może dopłyniemy do Kępy Gruszczyńskiej. Tam gdzie na plaży wylegują się morsy z czarnego dębu kotwicę rzucimy, a na ruszt rypkę.

Niedziela 22 lipca

Dzień lipcowego święta rozpromieni nam twarze. Rzeka poniesie łódź wąskimi wstęgami bocznych nurtów pomiędzy zielonymi ostrowami. W starym ujściu Pilicy zimorodka bóbr pogania kraską i czaplą łowi rybkę rybitwę. Obiad pod Zamkiem Książąt Mazowieckich w Czersku. Na deser trzy rezerwaty przyrody. W czynie społecznym wkopiemy tam kilka czerwonych tabliczek z orzełkami. Do Warszawy dotrzemy około godziny 21.

Koszt uczestnictwa wynosi: 250 zł za trzy dni, 200 zł za dwa dni, 100 zł za jeden dzień.

W cenie jest rejs krypą, rypka, kawa z piaskim oraz odbicia kominów Elektrowni Kozienice w Wiśle. Krypa zabiera na pokład rowery.

Można wziąć udział w całym rejsie lub dołączyć na jeden dzień. Wzdłuż trasy rejsu jeżdżą PKS ?y, pociągi i busiki - nie ma żadnego problemu by dojechać i odjechać każdego dnia. Należy się wcześniej umówić ze mną na desant. Niezbędnym wyposażeniem jest namiot, śpiwór, karimata oraz na wszelki wypadek płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze na poranną rosę. Koniecznie krem UV max, czapka i okulary na słońce. Mogę pożyczyć jakiś mały namiot. Rzeczy warto spakować w wodoodporne worki. Należy zabrać w butli 5 l słodkiej wody, suchy prowiant, menażkę, nóż, łyżkę i blaszany kubek. No i sok malinowy do herbaty. Będziemy gotować na ognisku. Biorę kilka garnków, kawę, herbatę, cukier, mleko i rypki w beczce. Zaopatrzenie zdobywać będziemy w lokalnych GS-ach. Posiłki przygotowujemy wspólnie. Wyprawa ma charakter survivalowy. W czasie rejsu chętnych uczę czytać wodę i samodzielnie prowadzić łódź po Wiśle.

Jeżeli chcesz popłynąć lub masz pytania, zadzwoń do mnie 503 099 975.

Kasę wpłać na konto: 38 1050 1054 1000 0022 9316 9757 z dopiskiem: rejs z Dęblina i przelew potwierdź e-mailem: fundacja@jawisla.pl.

Przemek Pasek/Ja Wisła/503 099 975/ fundacja@jawisla.pl/ www.jawisla.pl

PS: Z Warszawy do Dęblina wypływam w czwartek 19 lipca o 4 rano. Kto chce i może, może płynąć ze mną już w czwartek i piątek w górę rzeki. Koszt uczestnictwa wynosi 100 zł za dwa dni lub 50 zł za jeden dzień.

Przepraszam że piszę tak późno, ale zatrzymały mnie motyle na nadwiślańskich łąkach i dopiero dotarłem do domu. Było naprawdę cudownie. Kąpaliśmy się w Wiśle osiem razy dziennie. Siedzieliśmy przy ogniu do świtu. Nocowaliśmy na bezludnych wyspach. Było super fajnie.

Postanowiłem więc, że weekendowe rejsy będą odtąd co tydzień. Wypływamy  już jutro (w najbliższy piątek 13 lipca) na trzy dniową wyprawę Wisłą z Warszawy do Kępy Polskiej. Kto ma ochotę niech szykuje skrzydełka. Ramowy plan jest taki:

PIĄTEK, 13 lipca:

Zbiórka na barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim o 19. Spływamy z Wawy do Rajszewa.   Nocleg i pieczenie sumów nad ogniskiem ok. 22.

SOBOTA, 14 lipca:

Rano kąpiel w wielkim cudownie czystym i zielonym starorzeczu ( 300 x 50 x 3 metry). Polecam okularki lub maski do nurkowania. Rejs wzdłuż klifu miliona  jaskółek i spichrz zbożowy, serce  Twierdzy Modlin  z połowy XIX stulecia nie nasyci naszego pragnienia. Kąpiel w Narwi, spacer przez łąkę motyli na Kępie Gałaskiej do grodu Czubajka. Na deser XIX wieczna cegielnia w Mochtach, w niczym nie ustępująca Arkadom Kubickiego (oprócz tego że za chwilę przestanie istnieć). Kto chce polatać, może wejść na szczyt komina i zobaczyć całą Puszczę Kampinoską za Wisłą. Zamiast lodów kąpiel w Wiśle i zwiedzanie wielkiego parowu. Wieczorem płynąc cichaczem na wiosłach łachą wokół Kępy Śladowskiej na łosia się zaczaimy. Kto refleks będzie miał może bielika ustrzeli aparatem. W Czerwińsku Pokłonimy się cudownej panience. Naostrzymy scyzoryki o basztę gdzie Jagiełły woje miecze w 1410 temperowali. Po czy wzmocnimy się kasztelanem w Karczmie Nadwiślańskiej. Stary Okoń oprowadzi nas po Kępie Śladowskiej i opowie o ludziach, którzy na niej żyli. Przy ognisku, upieczemy co upolujemy.

Niedziela, 15 lipca:

O świcie zbudzą nas dzwony z romańskiej świątyni i łódź pachnąca kawą wyruszy w rejs do bajkowego domu rybaka. Dom stoi w lesie na skarpie,  nie ma jednej ściany. Rośnie przed nim stary wiśniowy sad. Na drobnych gałązkach wiszą purpurowe od słońca kolczyki, których ręka ludzka nie rwała od lat. W wielkim wirze karuzeli zażywać będziemy unosząc się na kołach ratunkowych. Zgubimy się w lesie, by odnaleźć tajemnicze grodzisko, czy mogiłę? Nikt tego nie wie co to jest. Na szczycie wzgórza , na cyplu wyniosłym ponad starą drogą w jarze jest wał z ziemi w kształcie koła. Podwójna linia fos i nasyp w środku. Tajemnicza sprawa. Wróciwszy z lasu, popłyniemy do zatoki nenufarów, gdzie kąpać się będziemy wśród kwiatów. Odwiedzimy sławny  Wyszogród, by ostrze wyciągnąć z betona (albo włócznie, nie wiem do końca co to jest, bo siedzi głęboko). Łzę chmielową uronimy nad mostem drewnianym, najdłuższym niegdyś w Europie z rybakiem Edkiem. Przez bezkres ławic piaszczystych i wysp siedemdziesiąt zamieszkałych przez ptaki i krowy brodzić będziemy do wieczora. Z Kępy Polskiej ok. godz. 21 do Warszawy porwie nas tajemniczy pojazd kosmiczny. Kto ma czas i ochotę może zostać jeszcze jeden lub dwa dni i ze mną wrócić łódką do Warszawy.

Koszt uczestnictwa wynosi: piątek-50 zł, sobota-100 zł, niedziela 100 zł, poniedziałek 50 zł, wtorek 50 zł. W cenie jest rejs krypą, sum, kawa i nenufary oraz Okoń i pojazd kosmiczny zawożący w niedzielę z Kępy Polskiej do Warszawy. Krypa zabiera na pokład rowery, można się więc puścić przez Kampinos w wersji partyzanckiej.

Można wziąć udział w całym rejsie lub dołączyć na jeden lub kilka dni dni. Wzdłuż trasy rejsu jeżdżą PKS ?y, pociągi i busiki - nie ma żadnego problemu by dojechać i odjechać każdego dnia. Należy się wcześniej umówić ze mną na desant. Niezbędnym wyposażeniem jest namiot, śpiwór, karimata oraz na wszelki wypadek płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze na poranną rosę. Koniecznie krem UV max, czapka i okulary na słońce. Mogę pożyczyć jakiś mały namiot. Rzeczy warto spakować w wodoodporne worki. Należy zabrać w butli 5 l słodkiej wody, suchy prowiant, menażkę, nóż, łyżkę i blaszany kubek. No i sok malinowy do herbaty. Będziemy gotować na ognisku. Biorę kilka garnków, kawę, herbatę, cukier, mleko i sumy w beczce. Zaopatrzenie zdobywać będziemy w lokalnych GS-ach. Posiłki przygotowujemy wspólnie. Wyprawa ma charakter survivalowy. W czasie rejsu chętnych uczę czytać wodę i samodzielnie prowadzić łódź po Wiśle.

Jeżeli chcesz popłynąć lub masz pytania, zadzwoń do mnie 503 099 975.

Kasę wpłać na konto: 38 1050 1054 1000 0022 9316 9757 z dopiskiem: rejs na dzikie wiśnie i przelew potwierdź e-mailem: fundacja@jawisla.pl.