DSC_0191_copyPo dziewięciu dniach dziewiczego rejsu, do Warszawy powróciła dzielna załoga Fundacji Ja Wisła. Bat Nieuchwytny i łódka Zuchwała dopłynęły do południowych kresów Województwa Mazowieckiego w Solcu nad Wisłą, przebywszy rzeką 358 kilometrów. Ogorzałe od gorącego polarnego powietrza twarze flisaków, dym z ognisk we włosach, żółty wiślany piach w kieszeniach, a w uszach derkacze z Kępy Kraski. Po drodze do wyprawy dołączył leśniczy Tadeusz, spływający Wisłą kanadyjką ze swym wiernym psem Lucky (czyli Smutek) na pokładzie. Piliśmy wiślaną wodę, w Wiśle się kąpaliśmy, płynąc Wisłą na najdzikszym jej odcinku.Dziś (9.05) w godzinach wieczornych do Portu Czerniakowskiego dopłynie

 

 Retman Mieczysław Ĺ�abęcki (607 796 055), prowadzący szkutkę z Kamieńczyka i galarka Ulanowskiego Jarka Kałuży z Krakowa (512 637 392). Jutro (10.05) pod wieczór dopłynie Jasiek Nowak (695 609 123) na trzynastometrowym, dwumasztowym bacie Flisak. Jednostka zaprojektowana przez Michała Nowaka ze Stowarzyszenia Przyjaciół Solca, została zbudowana przez jednego z najzdolniejszych szkutników ludowych w Polsce, Marka Rowkę z Basonii. Podmuch północnego wiatru w jeden jej żagiel jest w stanie pociągnąć pod prąd rzeki trzy duże łodzie.

Gorąco dziękujemy Maćkowi Włodarczykowi z Mięćmierza za gościnę w czas śnieżnej zamieci i Panu Piotrowi Rytko z WOPR-u Góra Kalwaria, za asystę na odcinku Powiatu Piaseczyńskiego i wspaniałą opowieść o rodzinie Alterów z Ger.