Zbieramy się o 11.00 pod mostem Siekierkowskim i lecimy brzegiem betonową opaską do portu PZW. Potem przedzieramy się na wał lub, jeśli brama zamknięta, to wzdłuż siatki do wału, okrążamy port WKW PTTK i w dół na Kępę Wieloryb, co o tej porze już fontanny nie puszcza, ale ptaszki tam wydziobują późne niedzielne śniadania. Jak nakarmimy oczy to dalej wzdłuż Wisły, z każdym metrem piękniejszej aż do ostatnich rozpadających się tam z betonowych brusów. Potem cudne łęgi (original made In Poland) i plaże nudystów. Dalej super kępy i ławiczki, potem klify i Małpi Gaj (o tej porze już nie pomarańczowy) i wyschnięte jezioro Skrzypki Duże. Kończymy w rezerwacie Wyspy Zawadowskie, gdzie nikt nie karami Misiów, bo nie wolno, dokładnie we Wsi Błota, gdzie cierpi zasypywane jezioro Łacha i o suchym pysku wracamy Głodne Wilki Nadwiślańskie autobusem z Alei Nadwiślańskiej. Ma być pięknie i zimowo. Landschfty, aż miło! Tylko całować się już nie można będzie na mrozie. Za to dobrze można poślinić szalik i rękawiczki. Koniecznie ciepłe i wełniane! Do miłegoDobiliśmy do szczęśliwej siódemki! W najbliższa niedzielę siódmy BIEG WISŁY!!!
Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43