Dziewiąty bieg Wisły! Przedostatni przedświąteczny. Może już sarenki przemówią albo konik, przy którym będziemy startować.
Zbieramy się w niedzielę o 11.00 pod Elektrownią, przy samym wale i koniku, co ciężki wóz ciągnie, i przy wozie, co ciężkie stogi siana wozi. Potem skok przez gorący kanał, podczepieni pod podbrzusze czapli w siatki łapiemy zmarznięte rybki. I z sarnami razem przez zamglone moczary, potem przez zasypane betonem piękne zatoki. I dalej przez nieczynny Port WZEK, gdzie dogorywa w legendarnym strajku głodowym pogłębiarka Chudy Wojtek i słynny holownik Władysław na brzegu pomału znika. Potem skok przez górę piachu i sterty gruzu i śmigamy pod Mostem Siekierkowskim i przez dzikie działki, gdzie dzikie kozy i dzicy ludzie. Aż na cmentarzysko dawnej flotylli piaskarskiej Romana Lemańskiego. Czapki z głów. I ujęcia wodne tajemne. Butelki z tornistrów. I.kopalnie piasku nieczynne i krzaki, z których można bażanty wypłoszyć i piórka pozbierać. Biegniemy aż pod Wielki Mur Stacji Pomp Rzecznych, co drogę wzdłuż rzeki ucina i łukiem ogromnym do ulicy Bartyckiej i do Portu Czerniakowskiego, gdzie przy wraku zwanym niegdyś Herbatnikiem koniec.
Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43