Fundacja Ja Wisła wspierając misję archeologów z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku ma zaszczyt poinformować że w sławnym mieście Czersku odnaleziony został XV wieczny statek wiślany - szkuta. Bezcenne to znalezisko odkryła Pani Katarzyna Łuczak-Jasińska kopiąc staw w swoim sadze za jeziorem Czerskim. Skąd się wzięła szkuta w sadzie? Przypłynęła Wisłą pięćset lat temu odnogą rzeki zamkową skarpę omywającą. Po wielkiej powodzi rzeka bieg swój zmieniła, o porcie czerskim z zatopioną szkutą zapomniawszy. Do obwałowania Wisły w latach trzydziestych wieku XX tereny podskarpowe czerska regularnie były zalewane, a rzeka nanosiła piasek i madę na powiśle zasypując wrak.


Szkuta jest statkiem ponad trzydziestometrowej długości, z dębowych tarcic zbijanych na kołki i bretnale. Szpary pomiędzy deskami poszycia uszczelnia mech i żuja. Choć pereł i klejnotów szukać tam próżno, statek ten cenniejszy jest niż wszystko złoto królowej Bony. Jedyna to bowiem na ziemi naszej zachowana w idealnym stanie szkuta. Stąpałem wczoraj po pokładzie, jaki do tej pory oglądać mogłem wyłącznie na starych płótnach. Mech ze szparunów jeszcze zielony, owręgowanie z korzeni dębowych! Szwedzki okręt Wasa, niech się schowa. Szkuta Czerska to perła w koronie Mazowsza.
Archeologów z Gdańska walczących od tygodnia z zalewającą staw wodą wspierają Burmistrzowie Miasta i Gminy Góra Kalwaria: Pani Barbara Samborska i Pan Dariusz Zieliński i ich dzielni strażacy z OSP Góra Kalwaria.  Dzięki zaangażowaniu Samorządu Gminy Góra Kalwaria udało się odkopać kadłub statku zalegający cztery metry pod powierzchnia ziemi. Jednak woda ciągle napływa i potrzebne jest wsparcie wysokowydajnej pompy. Jeżeli ktoś może taką pompę załatwić na kilka dni  za darmo, proszony jest o kontakt  szefem archeologów, dr Waldemarem Ossowskim Tel. 501 863 227.  Potrzebni są także wolontariusze z łopatami do delikatnych prac odkrywczych na wraku. Można przyjechać z własną łopatką już dziś choć na jeden dzień, lub z namiotem do niedzieli.
Archeolodzy mają za zadanie zbadać wrak. Nie zabiorą go jednak do muzeum. Nie ma bowiem w tczewskim Muzeum Wisły odpowiedniej sali na szkutę. Pięćsetletnia dębina czarna jest ze starości i jeśli pobędzie na powietrzu dłużej niż tydzień rozpadnie się w proch bez właściwej konserwacji. Obiekt tej klasy eksponowany musi być w warunkach zapewniających stałą temperaturę i wilgotność.   Jednym słowem potrzebna jest klimatyzowana sala wystawiennicza w Czersku.
Odkrycie szkuty może stać się impulsem przełomowym w historii Czerska. Miejscowość ta słynna z Zamku Książąt Mazowieckich, pięknego położenia na wiślanej skarpie i pomnika przyrody - jeziora Czerskiego zyskać może atrakcję o randze europejskiej. Aby tak się stało potrzebna jest zgodne współdziałanie wszystkich obywateli Czerska w dziele tworzenia największej atrakcji turystycznej Mazowsza i wsparcie Marszałka Województwa Mazowieckiego.

 


Przemek Pasek
Ja Wisła