Fundacja Ja Wisła zaprasza na kolejną weekendową ryzę batem Nieuchwytnym do Czerska.
Rejs jest bezpłatny dzięki dofinansowaniu projektu przez Marszałka Województwa Mazowieckiego, ale obowiązują zapisy telefoniczne, nr: 503 099 975.
Wyruszamy w sobotę 26 września o 6 rano z przystani na barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim. Po przepłynięciu czterdziestu kilometrów łach, wysp i mielizn, około południa kotwice rzucimy w Porcie Góra Kalwaria. Ciekawe to miejsce: dopływać tam miały barki ze śląskim węglem na wymianę za jabłka z nadwiślańskich sadów. Port, z bliżej nieznanych powodów nigdy barki z węglem, ani tym bardziej jabłkiem nie widział, jest jednak i można go łatwo w piękny port turystyczny zamienić. Tu wyokrętujemy powracających PKS-em w sobotę do  Warszawy (na ostatni w tym roku herbatnikowy koncert Izraela), ci którzy zostaną ( i spać w namiotach na wyspie z łosiami się nie boją) ku tajnej bazie śródlądowej w Królewskim Lesie popłyną. Nocleg na wyspie. Należy zabrać sprzęt biwakowy: namiot, karimatę, ciepły śpiwór, menażki i cos na komary. Prowiant i słodka wodę na dwie doby. Ubranie jak na wieloryby (na wodzie może być zimno): sztormiak, kurta na wacie PD i czapa uszanka z rękawiczkami w !
komplecie musowo. Latarka, lornetka i aparat foto mile widziane. A wszystko w wodoodpornym worku. Podczas rejsu obowiązuje zakaz spożywania napojów procentowych itp. Uczestnicy ubezpieczają się od NW we własnym zakresie.

Kto zdecyduje się tylko na niedzielny powrót batem z Czerska do Wawy, sam musi PKS-em ( z dworca Wilanowska) dojechać do Czerska w niedzielę na godzinę 10 (zbiórka w baszcie zamkowej z pustułkami). Aby do łodzi się dostać przejść trzeba łachę w bród i las łęgowy siedmiomilowy pełen kleszczy wielkości bobra, oraz pustynię na której brak wielbłądów wynagradzają łosie. Do Warszawy wrócimy około 18 (Port Czerniakowski - Herbatnik)

W drodze do Czerska przedzieramy się przez mielizny, wyspy, łachy i ławice trzech rezerwatów przyrody, łapiąc za ogony stada białych czapli. Las łęgowy rudzieje topolowym liściem i zapala się złotymi salixami. Z nieba strzec drogi naszej będzie rybołów. Rzekę zobaczymy której zabić nie zdołał system betonową tamą, rzekę coraz czystszą, rzekę o której zapomniano. Dziś Wisła jest rzeką możliwości, szans i nadziei.Fundacja Ja Wisła głęboko wierzy w to że Flis Wisłą w krótce stanie się sztandarowym produktem turystycznym Mazowsza. Bat pływa tam gdzie nie dopłynie żaden inny statek pasażerski, ponieważ jest jednostką wyrosłą z doświadczeń pokoleń naszych przodków. Renesans żeglugi na Wiśle głosi drewniany płaskodenny kadłub, ręką ludowego szkutnika zrobiony.  Bat jest łodzią z tej ziemi (wieś Kromnów, gmina Brochów, województwo Mazowieckie) z tej rzeki (Wisła) i choć to łódka nieduża (10 metrów x 2) i na pokład ledwie 12 osób mieści, bezpiecznie i miło wieźć nas będzie na grzbiec!
ie Wisły.


Przemek Pasek
młodszy marynarz
Ja Wisła


FLIS WISŁĄ DO CZERSKA jest bezpłatny dzięki dofinansowaniu projektu przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w ramach promocji Wisły jako aorty serca Polski -Mazowsza.