Wisła jest jeszcze nieułożona / to bajka pisana palcem na wodzie / tak twierdzi przynajmniej mój pan Przemek / nie miała początku i nie będzie mieć końca / ja Jurand, myślę że ta Wisła to mu szkodzi / żadne zdjęcia jej nie oddadzą / wpada w oczy, w chmurach buja i sieje się jak ziarnka / a oczy to nie klepsydra, wykończy się chłop jak nic / jedyną prawdą jest / ja to sobie coś zawsze znajdę na trawniku, ale on?/ to historia niemożliwie piękna / przecież nie można żyć z wyplatania wiraszek / nie chcę już nic więcej / co to są w ogóle te wiraszki? / tylko jedna kropla choćby / ścina witki z wikliny i plecie i plecie i plecie / żeby została pod powieką / twierdzi że to pułapki na jesiotry będą / amen / przecież jesiorty wyzdychali! / jeśli pogoda będzie dobra wybieram się w weekend w kierunku Góry Kalwarii / a ostatniego zmieliła turbina we Włocławku / chcę postawić tam kilka tablic w rezerwatach / potem mówi że go palce bolą i pisać nie może /  jeśli chcesz postawić swoją możesz się dołączyć / zawsze się znajdzie jakiś pretekst żeby pomarzyć / mówi że jesiotry mają powrócić / tablice trzeba wkopać w grunt / podobno już za 10 lat? / na szczęście grunt jest piaszczysty / to chyba niemożliwe? / 20 i 21 październik / u nas w Polsce, jesiorty? / nie da się czytać ?/ 300 kilowe?/ nie czytaj / 4 metrowe?/ chcesz płynąć?/ No dobra, ale co będziemy żreć przez te 10 lat zanim się objawią?/ 100 zł za dzień / 503 099 975 / chleb i benzyna / Przemek Pasek / Ja Wisła