Wisłą do Czerwińska 31, sierpnia, 1, 2 września

Łapać mgły pomarańczowej świty i rybaków śpiące łodzie. Płyniemy w piątek, na trzy dni. Jemy sumy z ogniska i karasie w śmietanie. Głaskać bobra ogon i kąpać się w Wiśle codziennie.   Modlin zwiedzić i Zakroczym gród sławny. Z Okoniem w Pradze wódeczki się napić i o czasach dawnych gawędzić przy ogniu. Wyprawa jest zupełnie czarodziejska i uwalniająca z okowów systemu. Można się nawet nauczyć samodzielnie prowadzić łódź po Wiśle. Dużo jest zwiedzania, buszowania po krzakach, świty czekają na powitanie i gwiazdy są do zerwania na wyciągnięcie dłoni. Rodos się nie umywa, tak twierdzą pasażerowie rejsu minionego. Nie chwalę dnia przed zachodem słońca, tylko szyję właśnie daszek na wypadek deszczu na krypę. Ale prognoza jest wyśmienita. Przybywajcie!

Plan wyprawy jest taki:

Piątek 31 sierpnia

O godzinie 18 spotykamy się na plaży przy pomniku sapera w Porcie Czerniakowskim. Załadunek krypy i odpływamy do Rajszewa. Na rafach kamiennych typu Dunajec toast wzniesiemy kieliszkiem adrenaliny, w Rezerwacie Ławice Kiełpińskie nałapiemy czapli w oczy i obiektywy, na plaży koło Rajszewa rozbijemy obóz. Zachód słońca celebrując, raczyć się sumem będziemy.

Sobota 1 września

Rano, gdy słoń wygoni nas z namiotów, kąpiel w starorzeczu i śniadanie na plaży. Rejs przez rezerwat Kępy Kazuńskie, tam jaskółki ścigać się z nami będą do Modlina. Zwiedzane Spichrza zbożowego i huśtawka się na linie desperatów. Wejdziemy też w zakazane podziemia, proszę więc wziąć latarki. Dla znudzonych życiem, lub profesjonalnych nurów, możliwe zwiedzanie zatopionej podczas wojny barki na dnie Narwi. Wrak zalega dwa metry pod powierzchnią wody, jest  trafiony bombą w prawą burtę, kadłub wypełniony 200 g kostkami TNT (data ważności 1939) oblepiają miliony małych małży i białe dziwne rośliny. Woda przezroczysta, widzialność 1 metr, silny nurt , czarna otchłań i małże czekają cierpliwie? Zwiedzanie Twierdzy Modlin i na obiad: karasie w śmietanie. Nocleg  na posterunku strażnika wodnego na Kępie Gałaskiej koło Zakroczymia.

Niedziela 2 wrzesnia

W niedzielę kto żyw będzie, tego o świcie zaprowadzę na wydry (godzina 4.30) . Zwiedzanie Kepy Gałaskiej i Zakroczymia. Buszowanie wielkim parowie porośniętym czarodziejskim zielem. Zwiedzanie ruin XIX w cegielni w Mochtach, dla wspinaczy możliwość wejścia na komin, (oczywiście że grozi zawaleniem), ale widok Puszczy Kampinoskiej za Wisłą i  maleńkiego Pałacu Kultury urywa głowę. Pionowe klify, których Wiśle zazdrości Dover,  zaczynają  się pod Zakroczymiem, a najwyższe są koło Wyszogrodu. Dokonamy próby ich zdobycia, zadanie nieobowiązkowe. Pod Zobaczymy zbór mennonicki w Secyminie i terpy po domach dawnych gospodarzy z nad Wisły. Dla leniwych zwiedzanie kępy z pokłady krypy w czasie porannego spływu łachą. Zwiedzanie Czerwińska. Na obiad wpadniemy do mojego domu w lesie, gdzie możliwość karuzeli na wielkim wirze (w kole ratunkowym na lince). Sjesta w zatoce nenufarów i kąpiel z linem. W Wyszogrodzie, zabierzemy widok ze skarpy na Wisłę i odwiedzimy rybaka Edka i dom zbudowany na barce. Poza tym będziemy robić to samo co w sobotę.  Kompletna nuda: siedemdziesiąt dwie rajskie wyspy, sto gatunków chronionych ptaków i sumy wielkości koni. Zakończenie o godzinie 20 w Czerwińsku, skąd do Warszawy pasażerów promu kosmicznego zbierze kosmiczny bus.

Poniedziałek 3 wrzesnia

Z Czerwińska wracam krypą do Warszawy w poniedziałek. Ruszam o 5rano. Kto chce, może płynąć ze mną do Warszawy. Lot non-stop. Planowane dopłynięcie do Warszawy ok. godziny 21 w poniedziałek. Jak Wisła pozwoli oczywiście.

Koszt uczestnictwa wynosi: piątek 100 zł, sobota 100 zł, niedziela 100 zł, poniedziałek 50 zł

W cenie jest rejs krypą, 2 śniadania i 3 obiadokolacje z ogniska, kilka wiader wrażeń i transport powrotny busem.  Krypa zabiera na pokład rowery gratis.

Można wziąć udział w całym rejsie lub dołączyć na jeden dzień. Wzdłuż trasy rejsu jeżdżą PKS ?y, pociągi i busiki - nie ma żadnego problemu by dojechać i odjechać każdego dnia. Należy się wcześniej umówić ze mną na desant. Niezbędnym wyposażeniem jest namiot, śpiwór, karimata oraz na wszelki wypadek płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze na poranną rosę. Koniecznie krem UV max, czapka i okulary na słońce. Mogę pożyczyć jakiś mały namiot. Rzeczy warto spakować w wodoodporne worki. Wyprawa ma charakter survivalowy. W czasie rejsu chętnych uczę czytać wodę i samodzielnie prowadzić łódź po Wiśle.

Jeżeli chcesz popłynąć lub masz pytania, zadzwoń do mnie 503 099 975.

Kasę wpłać na konto: 38 1050 1054 1000 0022 9316 9757 z dopiskiem: rejs do Czerwińska, przelew potwierdź e-mailem: fundacja@jawisla.pl.

Przemek Pasek/Ja Wisła/503 099 975/ fundacja@jawisla.pl/ www.jawisla.pl