W sobotę 26 czerwca byliśmy w Zastowie Karczmiskim gm. Wilków. Figurce Jezusa na skrzyżowaniu woda urwała głowę. Obraz wsi przypomina Warszawę po powstaniu. Pan Kazimierz Lasota mieszkał z chorą na SM żoną kilometr od miejsca w którym pękł wał. Mieli pięć minut na ewakuację. Stracili wszystko.

Ich stary drewniany dom zalany był po dach przez miesiąc. Frontowa ściana pochyliła się ku Wiśle. Koczują w kupionej przez syna starej przyczepie. Nie mają prądu, woda w butelkach, jedzą konserwy z darów. Pan Kazimierz osiemnastego czerwca spłacił ostatnią ratę za meble. Wszystkie musieliśmy wynieść na śmietnik. Dom nie ma okien. Zerwaliśmy zgniłe podłogi, rozebraliśmy zawaloną szopę. Oczyściliśmy podwórko. Z magazynku pszczelarskiego i stolarni prawie wszystko trzeba było wyrzucić. Dwadzieścia siedem uli popłynęło. Pęknięta ściana magazynku odchyla się coraz bardziej od pionu. Zostanie pusty plac ze szkieletem chaty i sześć tysięcy złotych zapomogi. W gminie Wilków zalanych zostało kilkanaście wsi. W podobnej sytuacji są setki rodzin. Osoby starsze i samotne są często zupełnie bezradne. Trzeba tam jechać i pomóc im porządkować zniszczone obejścia. Trzeba tam jechać żeby nie zostali sami. Trzeba tam jechać teraz.

Dowiedz się czy twoja firma może zorganizować wolontariat pracowniczy. Choćby na jeden dzień. Każda para rąk się przyda. Znamy sytuację na miejscu i pomożemy w koordynacji takiego przedsięwzięcia.

Kontakt:
Przemek Pasek
502 276 612

Zobacz zdjęcia z sobotniej pracy