Dziękujemy Wam Bardzo za wspierające maile i telefony. Dziękujemy dziennikarzom za przekazanie informacji o naszej sytuacji w świat.  Nie jesteśmy w stanie na wszystkie listy odpowiedzieć, jest ich tyle że nie nadążamy ich czytać, więc wysyłamy ten komunikat. Sytuacja była krytyczna, ale już się normalizuje. A co najważniejsze: prognozy są optymistyczne, zostajemy w Porcie Czerniakowskim!

Oto nasz komunikat:

1.   Fundacja Ja Wisła nie jest święta krową, nie żądała, nie żąda i nie zamierza żądać nadzwyczajnego, uprzywilejowanego w stosunku do innych organizacji pożytku publicznego traktowania, ani tym bardziej pieniędzy poza ogólnodostępnymi, określonymi w ustawie o pożytku publicznym formami współpracy. Przegraliśmy konkurs na Festiwal Przemiany z przyczyn formalnych, my popełniliśmy błąd i kropka. Następnym razem, będziemy się lepiej pilnować. Ale nie my wymyśliliśmy Festiwal Przemiany i ubolewamy że jego formuła zakładała postawienie wszystkiego na jedna kartę, co jak widać może być ryzykowne i przynieść sytuacje nieoczekiwane. Może przy tworzeniu założeń Festiwalu Przemiany czegoś jednak zabrakło?

 

2.   Fundacja od jesieni 2007 roku starała się o nieodpłatne udostępnienie terenu w Porcie Czerniakowskim. Jednak miasto przez trzy lata nie podpisało z nami takiej umowy, najpierw obiecując możliwość jej zawarcia, a na koniec odmówiło, tłumacząc się że dokumenty zaginęły w czasie przesyłania ich z Zarządu Terenów Publicznych do Zarządu Mienia. Zamiast bezpłatnego użyczenia, w dniu 1 lutego 2010 r. dostaliśmy notę księgową opiewającą na 35 610,75 zł. Trzy miesiące rozmawialiśmy i wysyłaliśmy pisma z propozycjami rozwiązania problemu. Bez rezultatu. Tymczasem dług z każdym dniem rósł?

 

3.   We wtorek 4 maja 2010 r. odbyło się spotkanie w Zarządzie Mienia m. st. Warszawy (administrator Portu Czerniakowskiego). Ustaliliśmy ostatecznie że Fundacja zajmowała ( i zajmuje nadal ) 260 m2 terenu, a nie 3675 m2jak błędnie oszacował ZM w nocie księgowej z 21 stycznia 2010 r.,  co nas napawa nieśmiałym optymizmem. Różnica 14 krotna. Podstawowa stawka za użytkowanie terenu przez Fundację wynosi 3,23 zł /m2, co przy 3675 m2 dawało sumę 11870,25 zł miesięcznie, a przy rzeczywistej powierzchni 260 m2 daje sumę 839,8 zł/m2. Zarządzenie  nr 3355/2006 Prezydenta m. st. Warszawy  z dnia 30 marca 2006 r. a w szczególności: punkty 2 i 3, § 5 załącznika nr 1 mówią o tym że możliwe jest w uzasadnionych przypadkach obniżenie tych stawek do 50 % lub 10 %!)  czyli 419,9 zł lub 83,98 zł miesięcznie. Jaką kwotę zapłaci Fundacja za dzierżawę terenu, zdecyduje Prezydent Miasta. Składamy właśnie pismo w tej sprawie.

 

4.  Fundacja nie jest świętą krową. Ale Fundacja korzysta z terenu w sposób niespecyficzny. To ważne. Z 260 m2terenu, który zajmuje fundacja ani centymetr kwadratowy nie jest ogrodzony, i zajęcie terenu przez Fundację w żaden sposób nie ogranicza dostępu do niego warszawiakom. Połowa tego zajętego terenu to dechy do tańczenia zbudowane za miejskie pieniądze i wykorzystywane wyłącznie w całkowicie otwartym miejskim projekcie kulturalnym. (Taniej było kupić deski i zbić parkiet niż wiele razy pożyczać podesty.) Drugą połowę zajmuje łódka, słupki do znakowania rezerwatów, jedyna publicznie dostępna toaleta w Porcie Czerniakowskim, kosz na śmieci, mała przyczepka samochodowa do wożenia sprzętu niezbędnego w realizacji projektów i trawnik. Fundacja nie jest świętą krową, ale nie jest też typowym łatwym do zakwalifikowania w tabelce cennika przedsiębiorcą i myślę że sprawa ceny za użytkowanie gruntu przez Fundację zasługuje na uważne rozpatrzenie.  Zwłaszcza że Fundacja na użytkowanym terenie realizuje wyłącznie cele publiczne, niekomercyjne, z których głównym jest mądre, ciekawe i bezpieczne oswajanie terenu nad rzeką, która zgodnie z testamentem świątobliwej pamięci Księcia Bolesława V: do wszystkich obywateli rzecznego miasta Warszawy należy, dla zbawienia duszy Księcia i czcigodnych przodków Jego.

 

5.  W żadnym wypadku nie chcemy walczyć z Miastem. My chcemy z Miastem współpracować. Taki jest jeden z podstawowych zapisów w statucie Fundacji Ja Wisła. Będziemy się bardzo starać żeby ta współpraca się udawała coraz lepiej. Wierzymy w to, że dzięki niej Warszawa wreszcie wróci nad Wisłę. Wiemy że Miastu na Wiśle zależy i podejmuje starania by nadrobić zalęgłości dziesięcioleci. Doceniamy to. Dziękujemy!

 

Przemek Pasek

Ja Wisła