Z cyklu "Światła Portu Czerniakowskiego" w sobotę, ostatniego dnia czerwca o godz. 22 zagra "GADAJĄCA TYKWA"
Gdzie? - Pokład Barki Herbatnik na pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej, w Porcie Czerniakowskim. (vis a vis Torwaru)

   Muzykę Tykwy trudno zaliczyć do jakiegoś konkretnego nurtu. Jest etniczna, ale wszystkie kompozycie są autorskie. Jej charakter określają egzotyczne instrumenty - ich ograniczone skale i brzmienie tworzą specyficzny klimat. Dźwięki bębnów i balafonu przydają jej afrykańskiego charakteru. Na językach Afryki wzorowany jest też wymyślony przez nas niby-język, w którym ułożone są słowa do większości utworów.

   Muzyka Tykwy to spontaniczna muzyka serca, zachwyconego życiem ale też często tęskniącego za tym co odeszło, choć tak naprawdę jest i trwa, ukryte gdzieś głęboko.

   Muzyka Tykwy wzrasta z miłości do przyrody i do tego co pierwotne, ponadczasowe i naturalne. Czerpie inspiracje z kultur, które nie stworzyły cywilizacji zrywającej bezpośredni kontakt człowieka z naturą.

   Muzyka Tykwy jest transowa, ale nawet w smutnych utworach słychać wyraźnie jej pozytywne przesłanie. Jest pełna pozytywnych wibracji, słońca Afryki, nie pozbawiona również poczucia humoru.

   Muzyka Tykwy - jest jaka jest - ale na pewno szczera i prawdziwa.

strona zespołu : http://www.gadajacatykwa.prv.pl/

Cała noc muzyki, ogni, wianków, lampionów, lodów bambino i bananów na wierzbach. 1000 świec zapłonie wokół Portu Czerniakowskiego!

MIEJSCE: Port Czerniakowski, barka Herbatnik na pochylni Stoczni Czerniakowskiej (vis a vis Torwaru)
GODZINA: 22 - 6 rano !

Godzina 22.00

    KAPELA LUBAŃ
    Ze skalnego Podhala, muzyka Gorców i Pienin! Wprost z tratwy flisackiej płynącej od Trzech Koron. Pierwsze gęśle Stanisław Gąsienica. Przybywajcie z ciupaskami!

Godzina 23.30

    ZAPALONE
    Wystąpią we trzy, w pokazie taneczno-ogniowym. Fireshow, z wykorzystaniem rozmaitego płonącego sprzętu, instalacji i dodatkowych atrakcji. zapal_one@o2.pl,

Godzina 00.00

    WODOWANIE WIANKÓW, POŻERANIE BANANÓW I LODÓW BAMBINO
    Wodowanie 103 pływających lampionów - wianków, z okazji 103 urodzin Portu Czerniakowskiego, degustacja 100 kg bananów i lodów bambino, (torty truskawkowe mile widziane). Skoki przez ognisko i tym podobne tradycyjne obrzędy ku czci Kupały, Światowida i Trygława. Niech żyje Wolność! Wolność i Swoboda!

Godzina 00.30

    FRUTTI DI MARE
    Tworzą muzykę nieprzeciętną i nieprzewidywalną. Ten coraz mniej legendarny zespół powstał w małym pokoju i krępuje się grać przed publiką większą niż 3 osoby. Gramy muzykę, która wpisuje się w nurt "OK" lub "NU-ORAJT". Rok temu FdM zadebiutowało występem na barce Herbatnik i mało jej nie zatopiło litrem wódki wniesionej na pokład. Było skandalicznie i tak ma też być w tym roku (serdecznie zapraszamy działaczy z PiS). Będą jak zwykle goście sceniczni specjalnej troski nieszczególnie zaproszeni. Nasza muzyka dzieli pokolenia i łamie barierki na Trasie Łazienkowskiej - do dziś trwają naprawy. Zagramy 4 piosenki. Te same, co rok temu, ale ponieważ ćwiczyliśmy dość nieregularnie, to denerwujemy się, że niestety wyjdzie nam to lepiej. Nie zapraszajcie waszych starych - mogą zwymiotować z miłości. Aha, z powodu zakazu noszenia znaku listka marihuany, prosimy o przyjście w koszulkach ze znakiem strzykawki wbitej w przedramię - tak na wszelki wypadek. FdM (może być czytane jako Fuck Depeche Mode) w składzie:
    Nut Cane Lizzy - głos z przodu, gitara słodka
    Fretboard Warrior a.k.a. Szkiełko - gitara kwaśna
    Wielkie Siwe Jajo - klapy
    Jimmy The Hair - bas
    Young Dog - perkusja
    + goście niespecjalnie proszeni :)

Godzina 01.30

    TEATR TANCERZY OGNIA SATIRMU
    Pokaz tańca z ogniami w rytmie bębnów.

Godzina 02.00

    PŁYNY
    Zespół PŁYNY założony latem 2004 roku w Warszawie przez basistę Szymona Tarkowskiego i śpiewającego gitarzystę Igora Spolskiego. Zespół łączył różnorodne fascynacje, rozciągające się od popu i rocka poprzez reggae, funk, muzykę etniczną, jazz aż po współczesną muzykę klubową. Punktem wyjścia było stworzenie melodyjnych i chwytliwych piosenek, inteligentnie komentujących życie w wielkim mieście. Wkrótce do zespołu dołączyli perkusista i akordeonista Andrzej Kwiatek Kwiatkowski, obsługujący instrumenty klawiszowe Michał Blaskacz Lamża, oraz mini - sekcja dęta w osobach saksofonisty Macieja 'Trifonidisa' Bielawskiego i trębacza Olgierda Dokalskiego. W marcu 2007 ukazała się debiutancka płyta zespołu zatytułowana po prostu Płyny, zbierając znakomite recenzje w muzycznej prasie a także wśród publiczności doceniającej pozytywne wibracje płynące z muzyki, specyficzne poczucie humoru wykonawców oraz różnorodność proponowanych przez zespół utworów.
    Skład:
    Szymon Tarkowski - śpiew, bas
    Igor Spolski - śpiew, gitara
    Michał Lamża - klawisze
    Andrzej Kwiatek Kwiatkowski - perkusja
    Olgierd Dokalski - trąbka
    Maciej 'Trifonidis' Bielawski - saksofon

Godzina 03.30

    BRO & UFO Dread Soundsystem w klimatach jamajki. Zagrają rootsowe reggae i rocksteady o świcie.

Na Herbatnik wpuszczamy wyłącznie w strojach wieczorowych dobrych do spalenia w ognisku i z wiankami na głowach. Nim słońce wzejdzie niejeden wianek popłynie nurtem dzikim porwany, pamiętajcie o kamizelkach ratunkowych! Na Herbatniku pieniądze nic nie znaczą i nic za nie można kupić. Więc prosimy zatankować w domu do pełna i zabrać kanistry z paliwem do silników.

   Sobota, 16 czerwca, godz. 22, Dubska na pokładzie Barki Herbatnik na pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej, w Porcie Czerniakowskim. (vis a vis Torwaru)

   O nietoperzy godzinie, czwarty koncert na Herbatniku z zamruga Światłami Portu Czerniakowskiego. Na pokładzie barki w blasku trzystu świec DUBSKA grać będą raggae. Prosimy przynieść rośliny doniczkowe, w ostateczności mogą być zasuszone liście palmy z rondadegola. Uwaga na drewniany mostek, bo jest zagrodzony jakąś siatką i bardzo trudno jest się przebić z Cypla. Ostrzegamy też, że zejście na pochylnię Stoczni grozi urwaniem nogi, ale Zarząd Terenów Publicznych jest nieprzejednany i nie pozwala nam zrobić dla Was schodków.

   Zespół Dubska, dwukrotnie doceniony w plebiscycie branżowego pisma Free Colours podsumowującym 2005 i 2006 rok na polskiej scenie raggae zagra swój aktualny repertuar koncertowy. Większość utworów, które zabrzmią 16.06. w Porcie Czerniakowskim to piosenki z ostatniej płyty Avokado. Zespół cały czas promuje ten album, a tytułowy utwór utrzymuje się już ponad 20 tygodni w czołówce listy przebojów Radia Bis. Nie zabraknie też 2, utworów z poprzedniej płyty, zatytułowanej po prostu Dubska. Prawdopodobnie pojawią się też jakieś covery i kilka niespodzianek, ale żeby niespodziankami były, nie będziemy tego zdradzać. Dubska słynie z energetycznych koncertów. Trójka wokalistów, świetna sekcja dęta, pozytywna energia i własny styl to charakterystyczny rys tego zespołu. Zatem do zobaczenia!

strona zespołu: http://www.dubska.art.pl/

   Projekt Światła Portu Czerniakowskiego odpływa na barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim przy wsparciu Biura Kultury Miasta st. Warszawy. Wstęp wolny i można zostać do rana przy ognisku , a nawet się przespać w barce.

Sobota, 9 czerwca, godz. 22, Barka Herbatnik na pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej, W Porcie Czerniakowskim. (vis a vis Torwaru)

Trzeci koncert na Herbatniku z cyklu Światła Portu Czerniakowskiego. Na pokładzie barki w blasku trzystu świec zagrają OGRODY ALAMUT. Alamut to jedna z ciekawszych artystycznie formacji muzycznych w Polsce, grająca oryginalne połączenie transowej muzyki etnicznej z jazzem. Zespół posiada w swoim składzie znakomitych i uznanych muzyków, a przede wszystkim obdarzoną pięknym głosem wokalistkę. Strukturę koncertu cechuje otwarta forma wypowiedzi muzyków, zbliżając repertuar do dokonań etnofreejazzu. Pomimo tak przyjętej formy, jest to przede wszystkim muzyka etniczna o dużych inspiracjach muzyką bliskiego wschodu, z elementami jazzowej improwizacji oraz mocnej, transowej energii. W ich twórczości usłyszeć można przeróżne muzyczne światy, od klasyków transetno - Nusrat Fateh Ali Khana, Dead Can Dance. Mercana Dede, Billa Laswella, po rodzimego Osjana. Grupa nie stroni od eksperymentów - pod koniec roku 2006 r. zagrała wspólną trasę koncertową z legendarnym klarnecistą yassowym Mazzollem, zaś w kwietniu b.r. zagrała wspólne koncerty z wokalistą z Mongolii Boldbaatarem Suchdordżem - mistrzem śpiewu gardłowego choomij.

Na wydawanej płycie orientalne wokalizy, turecki flet ney i wschodnie instrumenty perkusyjne splatając się z jazzowym kontrabasem, gitarą i klarnetem zabiorą słuchaczy w mistyczną podróż na Wschód, do magicznego Ogrodu Alamut - twierdzy Asasynów. Nagrania dokonano latem 2006 r. W produkcji albumu uczestniczyli znani i cenieni producenci młodego pokolenia - Noon i Mothashipp. Podczas nagrań zespół świadomie zrezygnował z dzisiejszych możliwości komputerowej edycji dźwięku, skupiając się na nagraniach żywych, które niejednokrotnie powstawały z improwizacji w studio. Pozbywając się możliwości nagrywania ślad po śladzie, płyta nabrała charakteru bardzo osobistego, prawdziwego, nie pozbawionego naturalności dźwięku. Płyta ukazuje się nakładem wydawnictwa Unzipped Fly. Dystrybucja: Fonografika.

Recenzja płyty: Asceza i ekstaza, Wojciech Lada, Życie Warszawy Pierwsza płyta grupy Alamut jest największym objawieniem ostatnich miesięcy na polskiej scenie etnicznej. Alamut pojawił się w kręgach etnicznych nagle i bez większego szumu. Niewiele koncertowali, jeszcze mniej się o nich pisało, jednak ci, którym udało się ich usłyszeć, byli zawsze pod wielkim wrażeniem. I nic dziwnego, Muzyka tego osobliwego zespołu z największym trudem mieści się w ramach które wyznaczyła sobie krajowa scena folkowa. Niby pobrzmiewają w niej echa bałkańskich i bliskowschodnich harmonii, są one jednak tak przeorane jazzową improwizacją czy w innych miejscach wpisane w kontekst skrajnie ascetycznej formuły minimal music, ze ostatecznie zostaje z nich zaledwie niewyraźny posmak. Te generalnie mroczne, chłodne dźwięki ożywia znakomity śpiew Asji, po trosze odsyłający uwagę w kierunku brzmień Dalekiego Wschodu, ale też nawiązujący flirt z ekstatycznymi rytami mistyki arabskiej. Wszystko to można usłyszeć na właśnie wydanym debiucie, zatytułowanym po prostu "Alamut". Podobnie jak wcześniej Osjan czy Karpaty Magiczne muzycy Alamuta z jednej strony wyciągają na pierwszy plan rytualne ścieżki muzyki etnicznej, z drugiej nieustannie odnoszą je do różnych wątków awangardy elektronicznej, rockowej i jazzowej ostatniego dwudziestolecia. Mamy więc wokal Asji: głęboki, nerwowo narastający od skromnie zaśpiewanych południowoeuropejskich melodii po ekstatyczne wokalizy o bliskowschodnim rodowodzie, mamy ukrytą w tle plątaninę monotonnych, transowych rytmów. Ale odkrywamy też, mniej wyeksponowane, ale nie mniej ciekawe, brzmienia Zachodu: jazzujący bas czy swobodne improwizacje etnicznych instrumentów, sięgające takich wzorców, jak Bill Laswell, David Byrne czy John Zorn. Najważniejsze jednak, że te dwa poziomy doskonale się uzupełniają.

Projekt Światła Portu Czerniakowskiego odbywa się na barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim, co sobota (prawie) od maja do września po zachodzie słońca w blasku setek świec. Wstęp wolny, Światła Portu Czerniakowskiego realizuje fundacja Ja Wisła przy wsparciu Miasta st. Warszawy.

Drugi w tym roku koncert na Herbatniku z cyklu Światła Portu Czerniakowskiego. Na pokładzie barki, muzykę inspirowaną tradycyjnymi pieśniami z Suwalszczyzny wykona zespół Dautenis.

  • Monika Chomicz - śpiew
  • Gosia Makowska - śpiew, flety, harmonia pedałowa
  • Agnieszka Sroczyńska - viola, skrzypce
  • Piotr Fiedorowicz - gitara, śpiew, skrzypce
  • Paweł Luto - bębny obręczowe

Dautenis to jedna z kilku odtworzonych przez językoznawców, lokalnych nazw jaćwięskich odnosząca się do dwóch jezior Suwalszczyzny obecnie nazywanych Dowcień.

Dautenis w języku Jaćwięgów miało oznaczać tyle co "Szybko, mocno zamarzające jezioro" Nazwa bardzo trafna bowiem ludzie mieszkający całe życie nad obecnymi Dowcieniami opowiadają, że zimą można po nich jeździć końmi i sankami znacznie wcześniej niż po innych jeziorach w okolicy...
Inne mniej naukowe, ale równie intrygujące wyjaśnienie egzotycznie brzmiącej bałtyjskiej nazwy to "jezioro duchów" czyli jaćwięskich Daus. Ponoć pogańscy Bałtowie wierzyli, że dusze ludzkie po śmierci na czas oczyszczenia zamieszkują w świętych jeziorach lub rzekach...
Które z tych wyjaśnień jest bliższe prawdy chyba nie jest szczególnie istotne... Oba są bardzo ciekawe i magiczne, myśmy zaakceptowali i jedno i drugie ;-). Jedyne czego możemy być pewni to, że nazwa ta spotykana jest tylko na dawnym terytorium Jaćwięgów i z całą pewnością jest nazwą jaćwięską.

Dla nas Dautenis to nie tylko jezioro nad którym spędziliśmy mnóstwo czasu, to przede wszystkim symbol odgrzebywania zapomnianych przez lata nazw, słów, symboli, pieśni i melodii... www.dautenis.art.pl

Projekt Światła Portu Czerniakowskiego odbywa się na barce Herbatnik w Porcie Czerniakowskim, co sobota (prawie) od maja do września po zachodzie słońca w blasku setek świec. Wstęp wolny, Światła Portu Czerniakowskiego realizuje fundacja Ja Wisła przy wsparciu Miasta st. Warszawy.